Siemasz skarbie, bardzo ta?czysz ?adnie, nie za bardzo ?api? krok, wiec mo?e zata?czysz dla mnie co?? Albo chod?, widz? bar, przejrza?em ci? na wskro? Kasiu, Gosiu, czy jako? tam...
Co za go?ciu?
?aden cham, co z?ego to nie ja, mam delikatny plan, Waco juz czeka w furze, J?dker ko?uje cos na górze, wró?e ze bedzie dobrze, ju? nie musz? ci? namawia? d?u?ej... Kole?anki co si? usmiechaj? pieknie we?, was jest trzy, nas jest trzech. Wtem! J?dker tez z góry schodzi z trzema. Czy to pech? Jeszcze pecha w tej historii nie ma. Razy sze?? dobry wdech, ?niada cera, nagie prawie a i tak ch?tne dalej sie rozbiera?. Pa tera, tera pa, zoba mnie i J?dkera i sze?? sztuk. Bior? dwie, on dwie, Waco tez dwie zabiera... Wtem! O, nie... Chwile, na przeciw mnie, patrzy si?... Jak mog?em zapomnie? ?e mam dziewczyn?? Czeski film "Samotni", wieczór sobotni ten, esencja zwrotki to realistyczny sen... Kolenda, kolenda, lubisz to sie bawisz...
Refren (x2)
M?cz?, lub daj? odpocz?? - s? twoje. Czasem ukojenie, czasem paranoje. Sny, nawet gdy s? z?e, to si? budzisz... Mo?esz w nich kocha? lub mordowa? ludzi. Krzywe odbicie w witrynie twego ducha. S? twoje - tajne, nie jawne jak ?ycie. Tu wszystko dzieje si? naprawde.
|
|
Wszelkie prawa do umieszczonych tekstów mają ich autorzy. Udostępniany tekst jest wyłącznie do celów edukacyjnych.
|
TEKSTY WEDŁUG WYKONAWCÓW [ ostatnia aktualizacja: 20:42 26.06.2023 ]