Strona główna Strona główna Teksty Piosenek Dodaj do ulubionych
www.tekstypiosenek.net teksty piosenek
www.tekstypiosenek.net teksty piosenek
 
 Strona główna
 Rejestracja
 Regulamin
 Kontakt
 Teksty Piosenek

 

 » Login
 » Hasło
 
 Zapomniałem hasła

  Liczba tekstów: 10093   Wykonawców: 1695

  Ostatnio dodano: 0   Oczekuj±cych: 190934



Przyslowia
Need For Speed Shift

SZUKAJ tekstu piosenki w/g albumu tłumaczenia tabulatur

  TEKSTY WEDŁUG WYKONAWCÓW  [ ostatnia aktualizacja: 20:42 26.06.2023 ]

[ A ] [ B ] [ C ] [ D ] [ E ] [ F ] [ G ] [ H ] [ I ] [ J ] [ K ] [ L ] [ M ] [ N ]
[ O ] [ P ] [ Q ] [ R ] [ S ] [ T ] [ U ] [ V ] [ W ] [ X ] [ Y ] [ Z ] [ Pozostałe ]


Hemp Gru - Cudowny dzieciak

dodał: kuba
czytano: 4532 razy


[ Pokaż znajomemu ] [ Zgło¶ błąd ]
[ brak tłumaczeń ] [ brak tabulatur ]

Czas moim sprzymierze?cem,
ulegam odnowieniu.
Kto zwi?zuje me r?ce,
odpada po namy?leniu.
Wiem, ?e si?a w nowym pokoleniu drzemie,
co z?ego w d??eniu do doskona?o?ci nie wiem.
Czemu ludzie pro?ci nie wykorzystuj? swych talentów?
Mój system produkuje wci?? zakr?tów,
nie pozwala pali? skr?tów.
Zrzuci? p?dów,
?wiat do nieba, pe?en ludzkiego lamentu.
Zna studentów,
którzy pod kopu?? wcale nie maj? mi?kko.
Dalej wkr?tka za wkr?tk?,
nie, nie, nie tak pr?dko.
Z nami nie pójdzie ci tak ?atwo,
ogie? w oczach, dzieciak ty znasz to.
I masz to co ja i grasz o moje ?ycie.
To gra, która nigdy nie ma ko?ca,
jak nadzieja, jak promienie s?o?ca.
Masz umys?,
my?l – to od Boga dar.
Ju? dzi? w drog? rusz, by? nie musia? zosta? w tyle.
?nij sen, masz w nim miejsce
i ja w nim jestem.
Wiem, ?e si? nie myl?,
na ile liczysz???
Tak jak ka?dy pope?nia b??dy.
Któr?dy i?????
- Wybieram labirynt kr?ty,
dotr?, nie czas na sentymenty,
cz?owiek pieprzy? mendy.
Tak brzmi moje zdanie,
WDZ Hemp Gru i niech tak pozostanie.
Dzieciak......

Z blokowiska ma?olat,
niespe?na szesna?cie lat.
Cudowny dzieciak urós? m?ody
i widz? g?odny.
Wybra? kierunek inny ni? jego rówie?nicy,
z pobliskiej okolicy.
Od podwórka z dala, od ulicy.
Ch?opak ambitny,
z domu by? bidny.
Chcia? si? wyrwa? z getta,
za wszelk? cen?.
Sko?czy? szko??, zda? mature, i?? na studia,
które umo?liwi?y by mu lepszy byt.
Tak w ?yciu da? mu przywilej.
Na tyle ile b?dzie go sta?, by móc zosta?, by? kim?,
jak cz?owiek ?y?.
W ko?cu stan?? na równe nogi,
wszelkie przeszkody.
Pokona? schody,
wysokie progi.
Odnale?? si? w ?wiecie surowych zasad,
do przesady chorych.
I teologii, gdzie nie jeden postanowi?, zw?tpi?,
nie podda? si? do ko?ca.
Wierzy? w siebie,
dzisiaj spe?nia si? to marzenie.
Jednak op?aca si? do celu d??enie.
Po tylu latach stara? pan magister,
wykszta?cenie wy?sze.
W ?yciu stabilizacja,
satysfakcja.
Z tego, ?e do wszystkiego doszed? sam,
tam dok?d pod??a? dotar?.
Jaki mora? z tego???
- ?e dla chc?cego nie ma nic trudnego,
dzi? daleko, jutro blisko,
elo!!!

Hudy 2003 nowe nagrania,
wiele szans w ?yciu do wykorzystania.
Nie zliczysz,
tylko umiesz si? wychwyci?.
Teraz si? wycisz,
dragi coraz bli?sze, no widzisz.
Nie masz si? czym szczyci?,
na mnie mo?esz ju? nie liczy?.
Pos?ucha?em dobrej rady,
nie szukam zwady.
Z szacunkiem wyra?am sw? pozycje,
nie wchodz? w uk?ady, których potem sam si? wypr?.
Nie jeste? moim ziomkiem,
nie znam ci?.
Nie obchodzisz mnie,
nic, a nic.
Chcesz by? dla mnie wrogiem,
czy podstawisz mi nog????
Co jest??? Pragniesz mojej zguby???
Ludzie nienawidz? si?,
mówi?, ?e to z nudy.
Na si?? chc? zatrzyma?, powali? na gleb?,
dlaczego??? Niech spytaj? sami siebie,
tak najlepiej.
Nie wiem co to b?dzie jutro,
co? ci nie pasuje???
Wypierdalaj krótko,
ja robi? swoje, si? nie przejmuje.
Dosta?em szans?, na pewno jej nie zmarnuje,
HZD chwile wykorzystuje.
Pozdrawiam, s?u?ebni? który mnie wychowuje,
elo!!!

Odrapane ?ciany, woda z kranu kapie,
dwa bujane krzes?a przy drewnianym blacie,
obrus na ceracie.
Czasem go si? wytrze,
suche chryzantemy w pó?litrówce poczystej.
Po?ó?k?e firanki,
s?oik zamiast szklanki.
Wychudzony dzieciak bez opieki matki.
Absolwentem harvardu ulicznego,
starzy najebani nie dbali o niego.
Wigilie z koleg?,
w oczach znieczulica.
Chocia? ju? prawie tonie,
brzytwy si? nie chwyta.
Ma ?wiadomo??,
z?o na niego czyha.
Jest bardziej podatny.
jego bracia ju? zaliczyli mamby,
w poszukiwaniu manny.
Chc?c by? bardziej fajnym,
nosi? modne nike.
On ?miga? se w mixach,
nie zna? si? na pizzach.
W szkole dobra ?rednia,
nie chwali? si? w domu.
Bo rodzina oboj?tna,
szybciej wydoro?la?.
Mimo wszystko jednak,
zachowa? twarz dziecka.
Sumienie czyste,
teraz swoj? ma rodzin?.
Perspektywy inne,
wi?zi bardzo silne.
Nikt ich nie zniszczy,
swoj? wytrwa?o?ci? zbudowa? je od zgliszczy.
Dzi? zosta? lekarzem
i cierpienie niszczy.
Patrzy i widzi,
jak z niego ro?nie.
Dzi? jest tak pi?knie, a by?o tak ?a?o?nie.

Cudowny dzieciak to cz?sto dra?,
waleczne serce tak go mo?esz zwa?.
W ?y?ach p?ynie krew, to poczciwa twarz,
Daj se na wstrzymanie jak co? do niego masz.(x4)

Wszelkie prawa do umieszczonych tekstów mają ich autorzy. Udostępniany tekst jest wyłącznie do celów edukacyjnych.


Copyright © 2006 TekstyPiosenek.net