Jolka, Jolka,
Pami?tasz lato ze snu,
Gdy pisa?a?: "tak mi ?le,
Urwij si? cho?by zaraz,
Co? ze mn? zrób,
Nie zostawiaj tu samej, o nie".
?ebrz?c wci?? o benzyn?,
Gna?em przez noc,
Silnik rz?zi? ostatkiem si?,
Aby by? znowu w Tobie,
?mia? si? i kl??,
Wszystko by?o tak proste w te dni.
Dziecko spa?o za ?cian?,
Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedzia?a?, ?e nigdy, ?e nigdy a? tak
s?odkie by?y, jak krew Twoje ?zy
REF:
Emigrowa?em z obj?? Twych nad ranem,
Dzie? mnie wygania?, noc? znów wraca?em,
Dane nam by?o, s?o?ca za?mienie,
Nast?pne b?dzie, mo?e za sto lat.
Pla?? sz?y zakonnice, a s?o?ce w dó?,
Wci?? spada?o nie mog?c spa??,
M?? tam w ?wiecie za funtem, odk?ada? funt,
Na Toyot? przepi?kn?, a? strach.
M?? Twój wielbi? porz?dek i pe?ne szk?o,
Narzeczon? mia? kiedy?, jak sen,
Z autobusem Arabów zdradzi?a go,
Nigdy nie by? ju? sob?, o nie
REF
W wielkiej ?yli?my wannie i rzadko tak,
Wype?zali?my na suchy l?d,
Czarodziejka gorza?ka ta?czy?a w nas,
Meta by?a o dwa kroki st?d.
Nie wiem ci?gle dlaczego zacz??o si? tak,
Czemu zgas?o te? nie wie nikt,
S? wci?? ró?ne ko?o mnie, nie budz? si? sam,
Ale nic nie jest proste w te dni.
|
|
Wszelkie prawa do umieszczonych tekstów mają ich autorzy. Udostępniany tekst jest wyłącznie do celów edukacyjnych.
|